Wyjazd dokładnie zaplanowany, czy spontaniczny wypad?
3 min readWyjazd dokładnie zaplanowany, czy spontaniczny wypad?
Myśląc o zbliżającym się urlopie, często zadajemy sobie pytanie: czy zaplanować wyjazd od A do Z, przemyśleć każdy szczegół i być pewnym, ze wszystko pójdzie po naszej myśli, czy może oderwać się od codziennej rutyny i wyjechać spontanicznie nie wiadomo dokładnie gdzie i nie wiadomo po co?
Dokładnie według planu
Już samo planowanie wyjazdu jest wielką przyjemnością! Wyszukiwanie ofert, noclegów, przejazdów, planowanie tras wycieczek, tego, co możemy obejrzeć, zwiedzić, jak spędzimy poranek, gdzie wieczór… To bardzo dobrze nastraja, pozwala oderwać się od codzienności i wkręcić się w urlopowo-wyjazdowy klimat. Dzięki dokładnemu planowi mamy optymalnie rozplanowany czas wyjazdu, możemy więc bardzo dużo zwiedzić, zobaczyć ciekawe miejsca i wziąć udział w zaplanowanych w danym czasie i miejscu wydarzeniach. Możemy też zaoszczędzić, bo dzięki porównywaniu ofert możemy znaleźć najtańszy nocleg, najlepszą restaurację z przystępnymi cenami, czy najtańszy i najszybszy przejazd. Tylko, czy mając wszystko dopięte na ostatni guzik na pewno wypoczniemy i zaznamy urlopowego luzu?
Spontanicznie
Pakujemy plecak, wsiadamy do auta i jedziemy. Zatrzymujemy się tam, gdzie nam się podoba, przystajemy, gdy zobaczymy coś przykuwającego uwagę, odjeżdżamy kiedy chcemy… Albo: decydujemy się na przykład na Bieszczady. Wjeżdżamy, na miejscu szukamy noclegu, sami wyszukujemy ciekawe miejsca, spędzamy czas tak, jak w danej chwili nam się podoba, bez z góry założonego planu, bez rozpiski, bez opłaconych wycieczek z przewodnikiem. Spontaniczne wyjazdy pozwalają na totalny reset i odpoczynek od codzienności, gdzie wszystko jest zaplanowane. Bo wiadomo, że codziennie od 8 do 16 siedzimy w biurze, o 16.30 jemy obiad, a o 23 wychodzimy na ostatni spacer z psem. Na wyjeździe pozwalamy sobie na robienie tylko tego, na co mamy ochotę. Chodzimy po okolicy, zaglądamy do przypadkowych miejsc, poznajemy ludzi, „marnujemy” czas na totalne lenistwo. Brzmi kusząco. Czy jednak wyjeżdżając spontanicznie nic nas nie ominie i nie będziemy żałować, że nie wyciągnęliśmy z wyjazdy wszystkiego, co tylko możliwe?
Nie ma idealnej recepty!
Tak naprawdę. Nie ma recepty na stuprocentowo udany wyjazd. Wszystko zależy od człowieka. Jeśli jest się człowiekiem perfekcyjnym i poukładanym, wyjazd bez konkretnego planu może tylko zdenerwować, wybić z rytmu. A może odwrotnie? Może luz i spontaniczność będą dobrą odskocznią od codzienności? Z kolei jeśli jesteśmy wolnymi ptakami, zaplanowany wyjazd może stłamsić i zmęczyć. Albo i nie. Może dokładnie zaplanowana wycieczka wprowadzi odrobinę harmonii i zapewni udany wypoczynek? Nigdy nic nie wiadomo. Moim zdaniem, warto łączyć obydwa rozwiązania: luźno zaplanować każdy wyjazd, ułożyć jakiś plan tego co można zobaczyć, gdzie pójść i co zrobić, lecz pozwolić sobie na odstępstwa, przesunięcia i skreślanie schematów w zależności od sytuacji.
Zdjęcie: glassduffle.com